28. Niedziela Zwykła (rok B) – 13 października 2024r.

O nawróconym zbójniku.

            Przyszedł do starego proboszcza do spowiedzi zbójnik. Po spowiedzi eks-harnaś zapytał go tak:

– No to jako? Jo juz jes dobry? Wartko posło to nawracani!

– Niy! – odparł proboszcz. – Tyś nie jes jesce dobry. Tyś ino nie jes zły! A coby byj dobrym, to jesce długo droga Cie ceko! Ale nie turbuj sie, nie jestześ na nij som! Widzis, za Tobom chodzili chłopoki na zbójowanie, prowadziłześ ik złom drogom. Nei tako Ty teroz musis iść za Pon Jezusem dobrom drogom!

*  *  *

Moje propozycje do rozważania dzisiejszego fragmentu z Ewangelii:

W tym roku ciekawi mnie ta zachęta Jezusa oddaj wszystko ubogim. Widzę tutaj Jezusową logikę w trzech odsłonach.

1. Oddaj ubogim – to nie znaczy, że masz być jak oni, bo… Po pierwsze: jeśli im dasz swoje – to oni (paradoksalnie!) będą bogatsi niż ty! Idzie o równowagę. Kiedy rozdasz swoje bogactwo – ty nie będziesz mieć za dużo, a oni za mało. A poza tym będziesz umiał się dzielić. I to jest klucz!

2. Korzystając z innego miejsca w Ewangelii (o ubogiej wdowie, która dała ostatnie pieniądze na ofiarę) – nie dajesz z tego, co ci zbywa (z łaski, z litości) – ale dajesz ze zrozumienia drugiego, z odpowiedzialności i miłosierdzia.

3. Jezus nie mówi: oddaj ubogim wszystko, potem przyjdź do Mnie – zostaniesz biedakiem i tutaj umrzesz z głodu… Nie! rozdaj, abyś mógł być w relacji. Bo nie wystarczy „być dobrym” czyli nie czynić zła.

Dzisiaj często mówimy ważne, że jest dobrym człowiekiem, a czy wierzy, czy nie, to inna sprawa… Ale można być dobrym – nie będąc złym (nie oszukuję, nie kradnę, nie zabijam – jak młodzieniec z dzisiejszego fragmentu). Można nawet być dobrym filantropem – ale dawać, bo mi zbywa…

Jednak prawdziwe dobro, to wejście w relację. W relację ze sobą samym: nie tylko nie mając zła, ale usuwając wady, nawracając się. W relację z innymi: motywując się miłosierdziem i miłością bliźniego. I przede wszystkim: wejść w relację z Bogiem! Bo tylko wtedy moje bycie dobrym nie będzie motywowane filantropią czy humanizmem, tylko miłością, w której chcę naśladować Boga!

© ks. Wojciech Pal

*  *  *

Dzisiaj  rozważamy fragment z Ewangelii według św. Marka [Mk 10,17-30]:

Gdy Jezus wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, zaczął Go pytać: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?»

Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg. Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę».

On Mu odpowiedział: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości».

Wtedy Jezus spojrzał na niego z miłością i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną». Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.

Wówczas Jezus spojrzał dookoła i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno tym, którzy mają dostatki, wejść do królestwa Bożego». Uczniowie przerazili się Jego słowami, lecz Jezus powtórnie im rzekł: «Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Bożego tym, którzy w dostatkach pokładają ufność. Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa Bożego».

A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: «Któż więc może być zbawiony?»

Jezus popatrzył na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe».

Wtedy Piotr zaczął mówić do Niego: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą».

Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci lub pól z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie przyszłym».